Siedząc spokojnie w domu i czytając książkę usłyszałam Krzyśka, który krzyczał, że kupił bilety lotnicze na Maltę. W najbliższym czasie ze względu na brak funduszy nie planowaliśmy żadnej podróży więc byłam bardzo zaskoczona tą nowiną. Okazało się, że była promocja i mój żądny przygód mężczyzna nie mógł się oprzeć. Tak więc ze skromnym budżetem postanowiliśmy skupić się na poznaniu stolicy Malty - Valletty. Malta jest największą z wysp składających się na Archipelag Maltański. Co zadziwiające w tym mieście to fakt, że wszystkie ulice przecinają się pod kątem prostym a główna ulica Republic Street rozciąga się na prawie całą długość stolicy. Moja przyjaciółka błagała nas o pamiątkę z podróży więc przywieźliśmy jej srebrne ozdoby i słynne maltańskie ciasteczka kanoli. Skoro mowa o jedzeniu ogromnie zasmakowało mi jedno z najpopularniejszych dań torta tal-lampuki a Krzyśkowi timpana. Nawet wypróbowałam je w domu dla przyjaciół, którym ogromnie ta potrawa zasmakowała. Jako że wyspa słynie z doskonałych warunków do nurkowania, nie mogliśmy tego faktu zlekceważyć.
Dlatego też, specjalnie na tę okazję pożyczyłam od brata aparat, który nadaje się do robienia podwodnych zdjęć. Idealna temperatura wody i jej wyjątkowa przejrzystość pozwoliły nam uwiecznić wiele niesamowitych obrazów. W tym historycznym mieście jest wiele muzeów, Kościół św. Jana, Pałac Wielkich Mistrzów. W Pałacu obecnie urzęduje Prezydent Malty oraz Parlament, jednak kiedyś był siedzibą władz zakonu Joannitów. Korytarze ozdobione są fryzami, które przedstawiają sceny z historii zakonu, natomiast na ścianach wiszą portrety wielkich mistrzów. Valletta było niegdyś siedzibą zakonu Rycerzy Maltańskich, toteż wart obejrzenia jest Fort St. Elmo, który przyjął niegdyś na siebie ataki tureckiego ostrzału. Obecnie jest tam Muzeum Wojny. Warto wspomnieć, że miasto to zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Najważniejszym miejscem na Malcie jest Narodowe Muzeum Archeologiczne. Znajduje się tu największa kolekcja ceramiki, rzeźby i wszelkich przedmiotów związanych z historią tej wyspy. Słyszeliśmy, że warto zobaczyć "ciche miasto" Mdinę jednak nam już nie starczyło na to czasu. Nie da się w tak krótkim czasie poznać wszystkiego dlatego myślę, że powrócimy jeszcze do biletów lotniczych na Maltę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz