środa, 2 stycznia 2013

Peru

PeruChoć to daleki kraj, Peruwiańczycy kochają Polaków. Za Papieża, Wałęsę i zdobywców najgłębszego kanionu. Kraina złotem i srebrem płynąca. Ziemia wojowniczych inków, wysokich, śnieżnych wulkanów i niezwykłych zwierząt - tak tereny dzisiejszego Peru widzieli hiszpańscy konkwistadorzy, którzy podbili ten andyjski kraj. Dziś to turystyczny raj dla wszelkiej maści poszukiwaczy przygód, także tych, którzy podziwianie pierwszorzędnych zabytków chcą połączyć z jak najbardziej aktywnym wypoczynkiem - idealne warunki.

Polacy mają w Peru zapewnione specjalne traktowanie. W tym katolickim kraju wszyscy wciąż pamiętają Papieża Polaka. Tuż za nim plasuje się Lech Wałęsa.

Jednak w okolicach Arequipy, najruchliwszego miasta południa kraju i stolicy turystyki górskiej, Polacy kojarzą się najczęściej z kajakarzami. Nasi rodacy bowiem jako pierwsi spłynęli leżącym o dzień drogi od Arequipy kanionem rzeki Colca, i rozsławili go na całym świecie. Śladami wyprawy Andrzeja Piątkowskiego podróżują dziś rokrocznie setki tysięcy turystów.

Arequipa położona jest 2000 m n.p.m., powietrze jest bardzo rozrzedzone, po krótkim locie z Limy wszyscy delikatnie chwieją się na nogach. Według miejscowych, na sorochę, czyli chorobę wysokościową z którą spotyka się każdy, kto przyjeżdża w Andy, najlepiej pomaga lokalna herbatka, parzona z liści koki.

Napar ten najlepiej smakuje w jednym z wielu lokali, jakie otaczają Plaza de Armas, główny plac Arequipy. Sączy się go w małych filiżankach, nalewany z ozdobnego dzbanuszka. Siedząca pod arkadami zbudowanymi przez hiszpańskich konkwistadorów, patrzy się przez liście pal na fronton monumentalnego kościoła. Katedra stoi tu od 1656r., przetrwała ona pożar oraz dwa trzęsienia ziemi, bowiem za każdym razem w odbudowie pomagali mieszkańcy miasta. Po placu kręcą się sprzedawcy cukierków, grajkowie intonujący na piszczałkach znane andyjskie melodie i tłum spacerowiczów. Kościół de la Compania oszałamia frontonem z tek delikatnymi zdobienia, że przypominają bardziej złotą biżuterię, niż efekt pracy kamieniarza.

Loty do Limy z Polski odbywają się oczywiście z przesiadką w Monachium lub Madrycie, następnie przelot z krajowym przewoźnikiem dalej do Arequipy. Bilety lotnicze kosztują od 4,5 tys. zł. Ceny hoteli w Arequipie zaczynają się od równowartości 50€ za noc.